poniedziałek, 11 marca 2013

Nauczyciel też człowiek...

Nauczyciel też człowiek. Mało tego, zdarza się, że tenże człowiek jest przy okazji kobietą. I jak każda kobieta ma swoje lepsze i gorsze dni. I taki właśnie dzień miał miejsce dzisiaj. Człowiek się budzi i po prostu czuje, że tego dnia kontakty z ludźmi powinien ograniczyć do minimum. Tylko co zrobić w momencie gdy uprawia tak "kontaktowy" zawód??? Jakieś pomysły? Póki co udało mi się przetrwać i nie stosować rękoczynów. Ale długo tak nie pociągnę...Wiosno gdzie jesteś???

6 komentarzy:

  1. A może by tak potargać firankę? To ponoć odpręża o poranku ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ech, kiedy w pracy firanek nie mam...

    OdpowiedzUsuń
  3. A pościągać z impetem żaluzje w górę i w dół, albo na boki (jeśli to vertikale)? :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Drzwiami trzaskać będę!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a obrotowych czasem tam u Was nie zaprojektowano? albo też na fotokomórkę?

      Usuń
  5. To szkoła państwowa;)dobrze, że są jakiekolwiek drzwi;)

    OdpowiedzUsuń