niedziela, 17 lutego 2013

Jak karierę w mediach zrobić chciałam...

Ostatni tydzień minął pod znakiem podróży dziennikarskiej. W dziennikarzy bawili się uczniowie, gdy "przypadkiem" pojawiałam się w kadrze słyszałam tylko: Sorka się przesunie, w kadr wlazła! Nici zatem
z mojej kariery medialnej, ale może z dzieci coś wyrośnie? "Sorka" to zawołanie grupy lubelskiej, początkowo irytowało, ale przywykłam, a nawet stwierdziłam, że to urocze.
Oprócz trudnych zadań operatorsko - dziennikarskich zażywaliśmy również przyjemności: wizyta w Centrum Nauki Kopernik, Radiowej (ukochanej od wielu lat) Trójce oraz na Stadionie Narodowym. W tym ostatnim miejscu uprawiałam tzw. turystykę krzesełkową. A mianowicie siadałam wszędzie tam, gdzie tylko to możliwe: ławka rezerwowych, trybuny, sala vip, toaletę sobie odpuściłam. Widok dwunastu wanien z hydromasażem pobudził moją wyobraźnię i wciąż szukam odpowiedzi na pytanie: skoro zawodników jest jedenastu to dla kogo dwunasta???
Konstancin urzekł ciszą spokojem, uczniowie zaangażowaniem i niekończącą się energią. Obraz sielanki psuje tylko świadomość jutrzejszego powrotu do pracy...ale może nie będzie tak źle???

5 komentarzy:

  1. Ho ho! To oni mają wanny???

    No heloł ta dwunasta jest dla Sorki!

    Wpada ona do łazienki i mówi: "Sorka chłopcy za spóźnienie" ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. W ramach przeprosin umyję wam plecy;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale Ty mi powiedz, jak to możliwe, że w kadrze Cię nie chwytali? Przecież zawsze, gdzie tv w obwodzie, tam Ty na ekranie!

    OdpowiedzUsuń
  4. Złapali złapali, mam rolę życia: wpadam wkurzona i surowym, nie znoszącym sprzeciwu głosem mówię: "idziesz za szybko, mówisz za wolno!!!

    OdpowiedzUsuń