poniedziałek, 24 czerwca 2013

Sport to zdrowie!

"Ale będziesz miała o czym pisać na swoim blogu"- rzekła A. poruszona dziką awanturą, która miała miejsce na radzie pedagogicznej. A właśnie, że tego nie opiszę, bo szkoda klawiatury na utrwalanie głupot. Najciekawszym wydarzeniem rady było jej zakończenie i niespodziewana agroturystyka na szkolnym parkingu...Otóż nieświadomym inicjatorem naszej zabawy stała się koleżanka, która zostawiła samochód na środku parkingu i zablokowała wyjazd całej reszcie. Rozwiązanie sytuacji utrudniał fakt, że nikt nie wiedział czyje auto nas integruje. W trakcie intensywnych poszukiwań sprawcy zabawiałam wuefistów błyskotliwą rozmową. Najwyraźniej jednak nie spełniała ona ich oczekiwań gdyż jeden z nich wyjął rakietki do badmintona i wręczył nam po jednej. Ubaw był nieziemski, graliśmy nad wspomnianym autkiem, dzięki czemu dość szybko odnalazł się właściciel. I tak, miłym akcentem, zakończył się parszywy dzień w pracy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz