Gorący okres wciąż trwa (pomimo ogólnego ochłodzenia klimatu i pewnych relacji zawodowych;). Rady są na tyle emocjonujące, że dzisiaj zagaiłam do mojej drogiej A.:
- Słuchaj muszę kupić paralizator. Jeśli tylko będę chciała zabrać głos na radzie, to mnie nim potraktuj.
- Dobrze - rozmarzyła się A. i dyskusja niespodziewanie zeszła na inne tory. Dotyczyła innych akcesoriów, które mogłyby nam pomóc w tych trudnych chwilach. Ale o nich nie wypada tu pisać...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz